Tytuł: Inne Pieśni
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Oprawa: twarda
Liczba stron: 521
Status: posiadam
Ocena: 5+/6
Hieronim Berbelek był niegdyś wielkim strategosem, budzącym lęk i podziw. Kiedy jednak ktoś osiąga szczyty, upadek okazuje się być druzgocący. Obecnie Hieronim jest wątłym małym człowieczkiem, wrakiem, cieniem dawnego siebie. Choć rozpoczął nowe życie jako współwłaściciel domu kupieckiego z siedzibą w Vodenburgu, prześladują go dawne koszmary, prześladuje go Maksym Rog, kratistos w starciu z którym Berbelek poniósł klęskę. Dlaczego go wtedy nie zabił? Dlaczego?
Hieronim Berbelek powoli podnosi się po porażce, nie w głowie mu jednak powrót do dawnej chwały i ponowne potyczki, szuka swojego miejscu w życiu, nowej roli dla siebie. Jak się jednak szybko okazuje nie do niego należy decyzja, wydarzenia i przypadkowe spotkania pchają go w zupełnie inną stronę. My zaś będziemy świadkami powrotu jego wielkości.
Świat wykreowany przez Dukaja jest światem alternatywnym, akcja osadzona jest w okresie po upadku imperium rzymskiego tyle, że ten świat podporządkowany jest formie i materii. Wszystko posiada formę od ludzi po konwersacje, a im silniejsza forma tym większy wpływ wywiera na otoczenie i tym trudniej ją złamać i narzucić własną. Aby najlepiej wytłumaczyć czym jest forma posłużę się przykładem Wiedźmy. Czemu jedni ludzie bawią nas bardziej od innych, a w towarzystwie drugich lepiej rozmawia nam się o rzeczach poważnych? Takich przykładów oczywiście mogłoby być więcej, to właśnie poddawanie się ich formie, aurze jaką roztaczają. Dukaj pokazuje nam, że tak naprawdę często pojedynczy człowiek nie istnieje, albo raczej jest nagi, odarty ze wszystkiego, przeżywa swoje życie poddając się formie innych i tylko ci naprawdę potężni są sobą, posiadają własny indywidualny charakter ponieważ potrafią narzucić innym swoją formę. Świat "Innych Pieśni" podzielony jest na terytoria rządzone przez kratistosów, ludzi o najpotężniejszej formie, których anthos rozciąga się na obszary wielkości krajów.
Jeśli chodzi o styl to od razu na początku rzucają się w oczy neologizmy, podobnie jak w Peanatemie są one zastosowane by podkreślić inność i odrębność wykreowanego świata od tego który znamy. Pewien problem stanowi z początku fakt, iż "Inne Pieśni" nie posiadają glosariusza, a większość nowych słów nie posiada wyjaśnień. Jak się jednak szybko okazuje są to w większości obce potrawy, zwierzęta czy elementy ubioru, których niemożność wyobrażenia sobie choć może irytować to nie jest niezbędna. Znaczenie innych ważnych dla lektury słów można sobie szybko i łatwo przyswoić, wkrótce po ich napotkaniu.
Podczas lektury odniosłem niestety nieoparte wrażenie, że tak naprawdę fabuła jest niezwykle liniowa. Wszystko podporządkowane jest jednemu celowi - ukazaniu przemiany Hieronima. Poboczne wątki i postacie służą wyłącznie pokazaniu głównego bohatera z innej strony. Są jak lustra pokazujące nam odbicia pana Berbeleka z innych perspektyw. Świadczyć o tym może kilka wątków, które zostały według mnie zupełnie niepotrzebnie wprowadzone albo ucięte lub uproszczone.
Podsumowując lektura jest naprawdę bardzo przyjemna i ciekawa, niedosyt jednak może u niektórych pozostawić otwarte zakończenie. Po ostatniej karcie powieści siedzimy i zastanawiamy się co się tak właściwie stało, co znaczyły te ostatnie obrazy i wydarzenia. Polecam każdemu kto szuka czegoś nietuzinkowego, a zwłaszcza poszukiwaczom polskiej fantastyki na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że inne pozycje Dukaja wywrą na mnie równie pozytywne wrażenie.
13 komentarze:
Lód sobie przeczytaj - ta książka urywa głowę.
Z reszta wszystkie czytane przeze mnie Dukaje uszeregowałabym tak: Katedra <Czarne Oceany < Inne Pieśni = Extensa < Lód . Wiadomo, każdemu co innego do gustu przypada, ale ciekawi mnie co byś o Lodzie napisał.
Coś bym tu chciała mądrego napisać, ale nic mi do głowy nie przychodzi, poza tym, że fajnie mi się Twoją recenzję czytało, i że książkę mam w planach i na półce, ale z racji znacznej zawartości i jednego i drugiego nie mam pojęcia, kiedy uda mi się porównać wrażenia :)
ciekawa recenzja, zatem nad książką się zastanowię :) ale to w przyszłości, bo teraz mam lekkie urwanie głowy ;]
Ja miałam negatywne wrażenia odnośnie fabuły przy "Perfekcyjnej". Cała otoczka wykreowana mistrzowsko, a na tym tle losy postaci wypadły zwyczajnie blado. "Pieśni" tematycznie powinny trafić we mnie jeszcze lepiej; pewnie chwycę się ich w wakacje.
Darth Morrigan: Taa nie wątpię, jak na nią spadnie ^^ Lód póki co przeraża mnie swoją objętością, ale na pewno w końcu po niego sięgnę. W sumie to nawet rozsądnie byłoby to zrobić w wakacje.
Viv: Fajnie? A mnie się wydawało, że jest wyjątkowo słaba jak na moje możliwości.
Miłośniczka Książek: Skąd ja to znam, u mnie też tylko "w przyszłości" i "w przyszłości". ^^
Viginti: W takim razie czekam na Twoją recenzję :)
Właśnie tak usiadłam po "Innych pieśniach" i się zastanawiałam, o czym właściwie przeczytała. Książka wywarła na mnie bardzo duże wrażenie, ale nie potrafiłam jakoś tego wrażenia ubrać w słowa i notka o niej na blogu nigdy się nie pojawiła... Dobrze, że Tobie poszło dobrze :)
grendella
http://ksiazkimojejsiostry.blox.pl
Kiedy ja w końcu sięgnę po książkę tego Pana. Coś długo się zbieram.:)
Czy tylko ja czytałam Bąbelek zamiast Berbelek? Przez całą książkę tak miałam.
Agnes, ja też czytałam Bąbelek :)
grendella
http://ksiazkimojejsiostry.blox.pl
Dukaja na półce mam "Czarne oceany", które sobie czekają na lepsze czasy :) Kiedy dojdę do tej pozycji, albo do sławnego "Lodu" to nie wiedzą nawet najstarsi Indianie...
sylwia: Dziękuję, ale mnie też nie było łatwo i nie wyszło tak jak powinno, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ;)
Ichigol: Ja też się długo zbierałem i do kolejnych pewnie też będę ;)
Agnes, sylwia: Nie ogarniam :D Jakby ktoś nazwał bohatera poważnej książki "Bąbelek" to pewnie rzuciłbym ją w kąt ^^.
Immora: Ja Dukaja na półce mam trochę więcej, a niedługo powinno go trochę jeszcze przybyć, ale też nie wiem kiedy sięgnę po kolejnego, a już tym bardziej Lód ^^ Ale myślę, że po coś takiego warto by chwycić w wakacje więc może... może...
Harashiken - nikt tak nie nazwał, to mnie się tak "czytało" :)
Hah no tak, tak jak i ja do tej pory w "Kole Czasu" czytam "Nynaeve" jako "Nyjawe" i nie wyobrażam sobie by mogło być inaczej ;)
Prześlij komentarz
Ostatnio postanowiłem otworzyć komentarze dla wszystkich. W związku z tym przestroga - komentujących anonimowo proszę o podpisywanie się. Komentarz anonimowy + wątpliwa jego wartość = śmietnik to samo tyczy się podpisanych komentarzy anonimowych, które uznam za zwykły spam. Anonimów proszę również o stosowanie chociaż podstawowych zasad ortografii. Porządek musi być, dziękuję, dobranoc!