Tytuł: Opowieści sieroty tom 1: W ogrodzie nocy
Wydawnictwo: MAG
Oprawa: twarda
Liczba stron: 467
Status: posiadam
Ocena: 5+/6
Opowieści sieroty to druga pozycja UW po którą sięgnąłem i jak widać nie zawiodłem się. Jeśli każda pozycja z tej serii wyróżnia się spośród dziesiątek innych lektur w pewien szczególny, charakterystyczny sposób tak jak dwie, które przeczytałem to będzie to zaiste prawdziwa uczta. Tym co wysuwa się na pierwszy plan w "Opowieści..." jest zamysł autorki, kompozycja książki. Po kilku pierwszych stronach pomyślałem, że będziemy brnąć przez kolejne opowieści dziewczyny, jedne dłuższe drugie krótsze, które zawierałyby okruchy odkrywające przed nami powoli sekrety tajemniczej narratorki. Jednakże kilka stron dalej oczywiste się stało, że nie będzie to takie zwykłe i proste. Co jeśli zamiast kolejnych oddzielnych opowieści sprawić by opowieści wyrastały na gruncie poprzednich? Mamy tu opowieści przerywane przez ich bohaterów by ci mogli snuć swoje własne historie, jedne się kończą, inne towarzyszą nam przez długi czas i przeplatają się z pozostałymi, a jeszcze inne pozwalają wyrosnąć kolejnym. Wszystko to z początku tworzy delikatny chaos, a po powrocie do jakiejś historii czytelnik może mieć problemy z przypomnieniem sobie gdzie ona ostatnio się urwała. Jednakże szybko można oswoić się z pozornym zamętem i z przyjemnością zagłębić się w lekturę. Właśnie z przyjemnością, bo choć opowieści mogą się wydawać banalne to jednocześnie niezwykle intrygują i ciekawią, lektura porywa, bowiem jak już mówiłem, żadna z ważniejszych opowieści nie ma szybkiego końca, a chęć poznania ich sedna i powodów dla których zostały nam ukazane jest tym co najbardziej nakręca do dalszego czytania.
Nie sposób napisać coś konkretnego o fabule. Opowieści jest mnóstwo i są bardzo różnorodne. Czytamy o książętach, księżniczkach, bestiach, potworach, niedźwiedziach, bogach, zaklętych stworzeniach, magii, miłości i wielu wielu innych. Jeśli zaś chodzi o główną historię to mamy tu tytułową sierotę, dziewczynę żyjącą w ogrodzie należącym do sułtana, którą wszyscy uważają za demona i wolą omijać ją szerokim łukiem. Wszystko to najprawdopodobniej z powodu nieznanego pochodzenia i dziesiątek opowieści wytatuowanych najdrobniejszymi literami na jej powiekach. Nieznana dziewczyna z równie nieznanych powodów musi znaleźć kogoś kto tych historii wysłucha. Z pomocą przychodzi jeden z synów sułtana, który zafascynowany dziewczyną zaprzyjaźnia się z nią i pragnie wysłuchać niesamowitych opowieści. Jednakże wydarzenia wokół chłopaka i sieroty to zaledwie kilka rozdziałów, a lwią część książki stanowią właśnie jej opowieści.
Niestety pierwszy tom nie przynosi żadnych odpowiedzi i nie zaspokaja ciekawości czytelnika. Składa się z dwóch części Księgi Stepu i Księgi Morza czyli dwóch głównych opowieści pozornie wcale ze sobą nie związanych. Wszystko kończy się wraz z Księgą Morza, więc by zamknąć historię należy sięgnąć po drugi tom.
Polecam każdemu, jest to lekka i przyjemna lektura, a przy tym niezwykle magiczna i intrygująca. Poza tym biorąc pod uwagę, iż jest to Uczta Wyobraźni grzechem dla każdego miłośnika fantasy byłoby jej nie znać :)
10 komentarze:
Z UW na razie przeczytałam tylko "Palimpsest" tej samej autorki. Mam bardzo mieszane uczucia odnośnie jej prozy. Owszem, potrafi bardzo dobrze wszystko ubrać w słowa i jej opisy są świetne, ale kompozycja bardzo mnie razi. Ja rozumiem czytać opowiadania po kilkanaście, kilkadziesiąt stron, ale jeśli mam podrozdziały mają po pięć, sześć stron, po prostu się męczę. Nie potrafię się skupić i zagłębić w sytuację jednej postaci, a zaraz muszę przeskakiwać do innej. Co do "Opowieści sieroty", już byłam w księgarni i miałam ją kupić, ale kiedy zobaczyłam, że jest pisana tak jak "Palimpsest", dałam sobie spokój. Może kiedyś... Szczególnie, że tematyka bardzo mnie interesuje.
Z Valente spotkam się niebawem przy okazji "Nieśmiertelnego" i mam nadzieję, że będę jej prozą równie zachwycona. :)
Póki co jednak czeka mnie spotkanie ze "Smokiem Griaule". Jestem oczywiście dobrej myśli, bo jak na razie każda pozycja z UW, którą czytałam, czymś mnie zachwyciła. ^^
Przyzwyczaiwszy się do nietypowej struktury (opowieść w opowieści) i skupiając na czytaniu, lektura jest bardzo przyjemna. Mnie przypominała "Baśnie z 1001 nocy" :)
Spotkałam się ze wspomnianym przez Dusię porównaniem do Baśni z tysiąca i jednej nocy, więc w sumie spodziewałam się opowiadań, choć może inaczej skonstruowanych :) Zobaczymy, pewnie szybciej sięgnę do Nieśmiertelnego niż do poprzednich książek Valente, ale nie uprzedzajmy faktów :)
Btw co w Teraz czytam robi Dukaj, skoro miał być przed Pyrkonem McDonad? :)
Ania: Mnie właśnie ta forma bardzo się podoba. Znacznie szybciej czyta mi się kilkustronicowe rozdziały niż takie rozwlekłe na kilkadziesiąt bo to zawsze "a jeszcze jeden" i tak można pół książki przeczytać za jednym zamachem ;)
Oceansoul: Myślę, że będziesz ;)
Dusia: Wielu osobom przypominała ;) Mnie nie bo nie czytałem "Baśni..." ^^
Viv: Chyba każdy kto o tym coś pisał porównuje "Opowieści..." do "Baśni...". Ej nie zakładaj z góry bo faktycznie tak się stanie ^^
No szybka jesteś, był tam na długo przed powzięciem decyzji o McDonald'zie, wciąż męczę się z sesją i jakoś czytanie idzie mi tylko nocą więc siedzi tam już z trzy tygodnie ^^
Ale ja nie staruję w konkursie na spostrzegawczość :) I wiem, że Dukaj wisi tu od dawna - ja się pytam dlaczego nie zawiesiłeś lektury Innych pieśni, żeby przed Pyrkonem zapoznać się z McDonaldem? :)
Ponieważ droga Viv czytam wyłącznie jedną książkę na raz i nie przerywam jej lektury na potrzeby innych. ^^
Moja Druga Połówka niedawno skończyła czytać (podziela Twoje uwagi) to i ja pewnie zacznę na dniach. Pokochałam styl Valente w "Palimpseście" i zerknąwszy na kilka pierwszych stron "Opowieści" mogę przypuszczać, że tu też się nie rozczaruję. I niesamowicie ciekawa jestem "Nieśmiertelnego", ale pewnie jeszcze trochę minie, zanim po niego sięgnę. ;)
Nawet słowa o języku "Opowieści"? Mnie osobiście to właśnie on najbardziej zachwycił. ;) I stopień, w jaki dzięki króciutkim rozdziałom, mnie one wciągnęły. Drugi tom, choć wyjaśnia większość tajemniczych kwestii, jest trochę słabszy. :)
Viginti Tres: Dziękować ^^ "Palimpsest" jeszcze przede mną, ale na pewno mi się spodoba ;)
Aleksandra: Serio? A więc język był kwiecisty, pełny wszelakich metafor, czasem nawet było to troszkę jakby nienaturalne, ale i tak czytało się przyjemnie ;)
Jak to większość? Powinien wszystkie skoro jest ostatnim ^^
Prześlij komentarz
Ostatnio postanowiłem otworzyć komentarze dla wszystkich. W związku z tym przestroga - komentujących anonimowo proszę o podpisywanie się. Komentarz anonimowy + wątpliwa jego wartość = śmietnik to samo tyczy się podpisanych komentarzy anonimowych, które uznam za zwykły spam. Anonimów proszę również o stosowanie chociaż podstawowych zasad ortografii. Porządek musi być, dziękuję, dobranoc!