piątek, 6 kwietnia 2012 | By: Harashiken

Gwiezdny Pył

Autor: Neil Gaiman
Tytuł: Gwiezdny Pył
Wydawnictwo: MAG
Oprawa: twarda z obwolutą
Liczba stron: 200
Status: posiadam
Ocena: 5-/6

"Gwiezdny Pył" to moje pierwsze spotkanie z Gaimanem i myślę, że nie ostatnie. Do sięgnięcia po tą pozycję zachęciła mnie jej piękna okładka, rzadko spotykane wydanie (ach te bibliofilskie zapędy), a przede wszystkim zapowiedź niecodziennej jak na fantastykę baśniowości. Gaiman bowiem pokazuje nam iż baśń nie musi być przeznaczona wyłącznie dla młodych czytelników, może także przypaść do gustu tym starszym. "Gwiezdny Pył" jest właśnie taką baśnią, piękną i magiczną historią o zakochanym chłopaku i jego niezwykłych przygodach.

Wioska Mur, stoi na granicy świata rzeczywistego i świata pełnego magii i przedziwnych stworzeń. Jedyne przejście do tej cudownej krainy wiedzie przez bramę w murze, której zawsze strzegą mieszkańcy miasta. Raz na 9 lat odbywa się wielki jarmark, na który przybywają mieszkańcy obu światów, a przejście jest dostępne dla każdego. Tristran zakochany w najpiękniejszej dziewczynie w wiosce starając się o jej względy przyrzeka przynieść jej gwiazdę, która spada na ich oczach. Nieszczęśliwie się składa, iż owa gwiazda spada po drugiej stronie muru i tak oto zaczyna się wielka przygoda.

Książka liczy sobie ledwie 200 stron toteż autor nie traci czasu na zbędne opisy czy poboczne historie. Podróż przebiega szybko i bez niepotrzebnych szczegółów, opisywane są tylko kluczowe wydarzenia popychają bohaterów naprzód. Owszem bohaterów, bo tu w krainie magii z nieba nie spadają bryły metalu. Ponadto równolegle z losami Tristrana śledzimy losy dwóch, a w zasadzie nawet trzech innych postaci, którym zależy na odnalezieniu gwiazdy. Jeśli chodzi o samego głównego bohatera to jest on typowym wioskowym chłopakiem, niezbyt rozgarniętym i kompletnie ogłupiałym z miłości. Trzeba jednak przyznać, że z czasem dojrzewa, podróż i przeżycia z nią związane zmieniają go i pod koniec staje się całkiem rozsądnym człowiekiem.

Gaiman czerpie z baśni i bajek, a zaczerpnięte elementy zgrabnie splata w magiczną historię. Co ciekawe "Gwiezdny Pył" jest kontynuacją książki, która nigdy nie powstała. Pewien niedosyt może pozostawić samo zakończenie, które jest przewidywalne i które można jak na każdą baśń przystało streścić jednym zdaniem: "i żyli długo i szczęśliwie".

Podsumowując jest to pozycja bardzo przyjemna, lekka i łatwa, w sam raz na jeden wieczór dla co poniektórych. Zachęcam do zapoznania się z nią, a sam chętnie sięgnę w przyszłości po dzieła Gaimana.

13 komentarze:

Alessa pisze...

Film był niczego sobie, o książce nie słyszałam. Już z Twojego opisu wnioskuję, że trochę się różnią, ale po książkę jak najbardziej sięgnę :)

Immora pisze...

Jak już obejrzałam film to odechciało mi się czytać książki i nadal to podtrzymuję. Ale dobrze wiedzieć, że jest dobra :)

Karodziejka pisze...

I ja widziałam film, na który zabrał mnie były chłopak w czasach, gdy z nazwiskiem Gaimana kojarzyłam wyłącznie Koralinę, którą ktoś mi podrzucił^^ nie wiem, jak książka, ale w filmie ta baśniowość była przedstawiana z sympatią, ale i lekką kpiną ;)

viv pisze...

Brzmi zachęcająco, ale ja z innej beczki: czy to jest to książka, o której mnie kiedyś informowałeś, że jest w ulubionym antykwariacie, a jak tam dotarłam, to tej książki nie było? :) Nie będę krzyczała, obiecuję, bo dzięki tej wycieczce trafiłam na Welin. Ale z ciekawości pytam :)

Miłośniczka Książek pisze...

z chęcią bym przeczytała :)

Harashiken pisze...

Alessa: Film i książka niestety albo stety zawsze się różnią :)

Immora: Dlatego nie należy najpierw oglądać filmów. Nigdy ^^

Karo: Być może w książce też, a ja po prostu nie dostrzegam takich niuansów ;)

Viv: Eee... prawdopodobnie tak :)

Miłośniczka Książek: :)

Oceansoul pisze...

Ja się zgadzam z Karodziejką, była właśnie taka urocza, lekka kpina i w książce, i w filmie. Za to, między innymi, lubię Gaimana. :)
O dziwo, choć zawsze robię odwrotnie, tak w tym przypadku zaczynałam od filmu, ale nie zepsuło mi to odbioru, bardzo lubię jedno i drugie. ^^

Ice_Fire pisze...

Widziałam tę pozycję na półkach w bibliotece, ale jakoś nie zwróciłam na nią większej uwagi. Coś teraz myślę, że to był błąd, który niebawem naprawię.

Agnes pisze...

Książka znakomita, a film to jak wisienka na torcie.

Sylwia Kluczewska pisze...

A dla mnie to najsłabsza książka Gaimana, jaką czytałam. Nie ogólnie słaba, ale w jego dorobku. Zbyt mało w niej właściwego Gaimanowi humoru, zbyt mało pomysłów.

Aleksandra pisze...

Mnie Gaiman nie przekonuje. Oprócz "Gwiezdnego pyłu" przeczytałam jeszcze "Amerykańskich bogów" i obie mnie rozczarowały. Film na podstawie tej pierwszej jest za to całkiem sympatyczny. ;)

Harashiken pisze...

Oceansoul: No to widocznie ja nie jestem najlepszym obserwatorem ;) Albo za mało z Gaimanem miałem do czynienia.

Ice_Fire: :)

Agnes: W takim razie muszę się kiedyś pokusić o obejrzenie filmu.

Viginti Tres: Może sięgnę jeszcze po Gaimana, to wtedy zobaczymy czy dla mnie również będzie ona słabsza.

Aleksandra: Gaiman jest z tego co mi wiadomo dość specyficzny więc to nic dziwnego, że nie każdemu się podoba. Dla mnie pierwsze spotkanie z nim nie było złe, choć obyło się bez rewelacji i zachwytów.

Kuzynka Sasza pisze...

Ja zarówno w przypadku "Koraliny", jak i "Gwiezdnego pyłu" zaczynałam od filmu (wbrew moim świętym zasadom;-)) i nie rozczarowałam się ani adaptacjami, ani samymi książkami. Bardzo podobało mi się to, że filmy zawsze lekko zmieniały wymowę książek i coś dodawały (Koralina) albo przycinały (Pył). W "Gwiezdnym pyle" urzeka obsada - zwłaszcza Michelle Pfeiffer i Robert De Niro dają radę;-)) Podsumowując - ma Gaiman szczęście do adaptacji.

A tego wydania "Pyłu" strasznie zazdroszczę - ja mam z filmową okładką, nie aż taką fajną;-)

Pozdrawiam!

Prześlij komentarz

Ostatnio postanowiłem otworzyć komentarze dla wszystkich. W związku z tym przestroga - komentujących anonimowo proszę o podpisywanie się. Komentarz anonimowy + wątpliwa jego wartość = śmietnik to samo tyczy się podpisanych komentarzy anonimowych, które uznam za zwykły spam. Anonimów proszę również o stosowanie chociaż podstawowych zasad ortografii. Porządek musi być, dziękuję, dobranoc!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...