niedziela, 31 lipca 2011 | By: Harashiken

Siewca Wiatru


Autor: Maja Lidia Kossakowska
Tytuł: Siewca Wiatru
Cykl: Zastępy Anielskie
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: twarda
Liczba stron: 651
Status: posiadam
Ocena: 3/6

Siewca zupełnie do gustu mi nie przypadł, od początku wydawał się drętwy i nie porywał. Od pierwszych kart powieści odniosłem wrażenie, że anielskie uniwersum zmusza autora do trzymania się pewnych norm, utartych szlaków, pociąga za sobą konieczne rozwiązania przez co wykreowany świat staje się mało plastyczny i nie zaskakuje. W przeciwieństwie do bardziej tradycyjnych światów fantasy, z którymi można robić wszystko, w których fabułę, postacie, rasy czy świat można kształtować dowolnie przełamując wszelkie kanony i schematy. Nie potrafię tego dokładnie opisać, to po prostu wrażenie towarzyszące czytaniu, którego nie sposób odpowiednio wyrazić słowami.

Bardzo irytowało mnie zachowanie wielkiej czwórki. Najważniejsze postacie Królestwa w obliczu zagrożenia zachowywały się jak dzieciaki, drażniąc się, dogryzając i lejąc po mordach. Na szczęście potem przestało się to rzucać w oczy, ale sam początek nie wywarł na mnie dobrego wrażenia. Nie tak powinny się zachowywać anioły stojące na czele królestwa liczące sobie kilka tysięcy lat.

Być może moja wyobraźnia szwankuje, ale zupełnie nie ogarniałem wizji autorki względem struktury królestwa. Siedem niebios, ich prowincje i tak dalej, nie byłem w stanie złożyć tego w jakiś przejrzysty obraz. Tak samo jak końcowej bitwy, w której niby brało udział całe Królestwo i Głębia, ale nigdzie nie padły żadne liczby. Ginęły anonimowe zastępy, konali dowódcy, którzy zostali stworzeni wyłącznie na potrzeby wojny, bowiem nikt wcześniej o większości z nich nie wspominał. Choć była to jedna wielka masakra cudem ocaleli wszyscy najważniejsi bohaterowie.

Przyznam, że jak wielu z was zapewne, ja również nie lubię jak giną bohaterowie, zwłaszcza tacy, których się lubi i do których się przywiązuje. Jednakże umiejętne uśmiercenie kilku nadaje wyrazistości i sprawia, że historia staje się bardziej realistyczna. W wypadku siewcy nie sposób było przywiązać się do któregoś z bohaterów, ich losy były mi najzupełniej obojętne i nawet gdyby nagle wszyscy padli trupem w ogóle by mnie to nie poruszyło.

Na plus zaliczyć można podział świata na Królestwo rządzone przez jego regentów, Głębię z Lucyferem na czele, który przed wiekami dopuścił się buntu i został wygnany i dominium Antykreatora, przeciwieństwo Boga. Bowiem Głębia i Królestwo to dwie strony tej samej monety, które często się dopełniają i współpracują po kryjomu. Szkoda tylko, że głębia prawie w ogóle nie została nam przybliżona.

Na koniec powiem tak, ani nie polecam, ani też nie odradzam. To moje pierwsze spotkanie z anielskim uniwersum być może zacząłem od złej strony, a być może po prostu nie jest to świat, który mi odpowiada. Wiem na pewno, że ciężko mi będzie przebrnąć przez dwa tomy Zbieracza Burz, ale to dopiero za jakiś czas. Są przecież inne światy niż ten. :)

###
Publikowane na lubimyczytac.pl 

14 komentarze:

Karodziejka pisze...

Więcej Głębi znajdziesz w Żarnach Niebios - zbiór opowiadań. Po te warto sięgnąć, natomiast Zbierasz jest gorszy od Siewcy wg mnie :)

Harashiken pisze...

Wiem, spotkałem zaledwie jedną czy dwie opinie, że Zbieracz jest lepszy, reszta go gnębiła. Cóż będzie srogo! Nie pozbędę się go bo twarde oprawy rewelacyjnie na półce wyglądają (a dziś nie często trafiają się dzieła w twardych), więc trzeba będzie kiedyś przeczytać. O Żarnach też słyszałem ale na razie nie zamierzam sięgać po żadne anielskie uniwersa.

Stayrude pisze...

Bardzo lubię fantastykę ale ta książka kompletnie mnie rozczarowała- czego nie mogę powiedzieć o książkach pisanych przez małżonka Pani Kossakowskiej.

Pozdrawiam

Harashiken pisze...

Cieszę się, że wreszcie ktoś podziela moje zdanie. Do tej pory spotykałem się wyłącznie z opiniami pochlebnymi. :)

viv pisze...

Karnie się odliczam, ale co mam Ci napisać? :) Podobało mi się, i ta wizja Królestwa, którą ogarniałam jakoś (albo tak mi się wydaje), i sposób przedstawienia bohaterów - nadanie im ludzkich cech itd. Bitwy (poza Cornwellem) tylko przelatuję wzrokiem, więc ani mi się podobają, ani nie podobają - dużych bitew zwyczajnie nie ogarniam wyobraźnią :) Niewykluczone, że dzisiaj oceniłabym książkę inaczej - trudno powiedzieć. Ale wtedy mi się podobała. I podpisuję się pod Karo: Żarna niebios tak, Zbieracz - niech dalej dobrze wygląda na półce ;)

Harashiken pisze...

A tu już inwencja twórcza się liczy ;) Że się ze mną nie zgadzasz, że tu i tu przyznajesz mi rację, że bzdury piszę :P

Ok podpisuj się, ja "Żaren" nie mam nawet w planach na razie i przypuszczam, że nie odebrałbym ich zbyt pozytywnie po tym jakie wrażenie wywarł na mnie "Siewca...".

viv pisze...

Musiałam sobie trochę pomyśleć, co mi się podobało najbardziej, i chyba, to, o czym pisałam u mnie, czyli ta klamerka. Podobają mi się takie "chwyty" - wiesz, pokazujemy tego złego na początku, dobrzy go zwyciężają, niby wciąż są dobrzy, fajni i w ogóle, ale gdzieś po drodze coś się z nimi dzieje, jakoś się zmieniają i bach! na koniec wracamy do punktu wyjścia, bo choć osoba się zmienia, sytuacja jest ta sama. Do tego, abstrahując od tej historii miłosnej, która była drętwa, ale uznałam że celowo - wiesz, żeby była taka niby bajkowa, nierealna, Siewca (jak go czytałam kilka miesięcy temu) wydał mi się po prostu dobrze skonstruowany. Owszem, początkowo trochę miałam problemy z wyobrażeniem sobie całego tego świata, ale tylko dlatego, że podobnie jak Ty zaczęłam cykl od Siewcy, a powinno się zacząć od opowiadań - one świetnie i powoli wprowadzają w to uniwersum. Żeby napisać coś więcej musiałabym sięgnąć do książki, a już jej nie mam, ale w Siewcy po prostu mi wszystko zagrało - język, fabuła, świat, bohaterowie. A za tą klamerkę książka dostała dodatkowy plusik. I to by było chyba na tyle - nie mam nic do dodania :)

Harashiken pisze...

Wiesz co Viv, nie za bardzo wiem o jakiej klamerce mówisz :D

Ale doceniam i dziękuję za tak obszerny komentarz :)

viv pisze...

Na początku, zanim rozpoczęła się właściwa fabuła Siewcy, jest taka scenka (opowiadanie?) z jednym z tych Eonów? Już nie pamiętam ich tytułów. Budowniczy Światów chyba, czy jakoś tak. Porównaj sobie ten początek ze scenką końcową - albo niemal na końcu. Już dawno czytałam, nie pamiętam aż tak dokładnie :) W każdym razie dla mnie to było bardzo wyraźne odniesienie do początku - i ja to właśnie nazywam klamrą :)

Harashiken pisze...

Na samym początku jest przypowieść o jakimś tancerzu, potem w prologu historia sprzed kilkudziesięciu/kilkuset lat jak to Daimon stał się Burzycielem Światów. Nadal nie dostrzegam klamry, ale jak będę miał chwilę to przewertuję dokładniej.

viv pisze...

Chodzi mi o tą historię sprzed kilkudziesięciu/kilkuset lat :) Ten Eon(?) podjął tam jakąś decyzję i analogiczne, z tego co kojarzę, było zachowanie Gabriela (?) na końcu książki. Ale lepiej w wolnej chwili sprawdź - na pewno jest analogia, takie "historia lubi się powtarzać", ale nie pamiętam teraz szczegółów :)

Sylwia Kluczewska pisze...

Wiem, że recenzja-staroć, ale wracam, bo przypadkowo natknęłam się przy przeglądaniu LC. I powiem Ci, że to chyba pierwsza książka, której nie oceniamy wspólnie jako świetną, a odczucia mamy identyczne. Nie jestem w stanie podać innych przykładów tego, co mnie irytowało - czytałam naprawdę dawno temu - ale podpisałabym się pod tym, co Ty podajesz.

Harashiken pisze...

Viginti Tres: A odkopuj co chcesz, jest tu chyba jeszcze kilka nieruszonych recenzji ^^

Heh, dzięki :) Miło kiedy ktoś podziela moje zdanie :)

Ryoku pisze...

Oj czytałem sto książek temu, ale pamietam że było dosyć zgrabnie, podobał mi sie szczególnie język. Jednak to co autorka popełniła w następnym wydaniu, to pisana na kolanie dla kasy telenowela. Od Zbieracza nie tknąłem okiem żadnego tekstu autorki.

Prześlij komentarz

Ostatnio postanowiłem otworzyć komentarze dla wszystkich. W związku z tym przestroga - komentujących anonimowo proszę o podpisywanie się. Komentarz anonimowy + wątpliwa jego wartość = śmietnik to samo tyczy się podpisanych komentarzy anonimowych, które uznam za zwykły spam. Anonimów proszę również o stosowanie chociaż podstawowych zasad ortografii. Porządek musi być, dziękuję, dobranoc!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...