niedziela, 31 lipca 2011 | By: Harashiken

Cienie Pojętnych


Autor: Adrian Tchaikovsky
Tytuł: Imperium Czerni i Złota, Klęska ważki, Krew modliszki, Hołd dla mroku
Cykl: Cienie Pojętnych
Wydawnictwo: Rebis
Oprawa: miękka
Liczba stron: 2202
Status: posiadam
Ocena: 6/6

Adrian Tchaikovsky wpuszcza świeży powiew do fantasy. A przynajmniej ja ostatnio nie czytałem nic równie odległego od mniej lub bardziej wytartych schematów.

Ten wspomniany powiew to pomysł na rasy. I to nie byle jakie rasy. Nie mamy tu zwykłych nudnych ludzi, czy też zwykłych mniej nudnych ludzi ergo czarodziejów. Nie ma elfów, krasnoludów czy innych mniej lub bardziej fantastycznych stworzeń. Mamy zaś człekopodobne istoty wywodzące się od wszelkiej maści insektów, z odziedziczonymi po nich pewnymi specjalnymi umiejętnościami zwanymi tu sztuką (coś będące odpowiednikiem magii, choć to nie najwłaściwsze słowo na jej określenie). Zatem mamy tu naprawdę mnogość różnorodnych ras (od żukowców począwszy, poprzez modliszowców, pająkowców, a na skorpiońcach kończąc), a każda z tych ras ma swój odrębny sposób bycia, dziedzictwo kulturowe, poglądy czy też specjalne umiejętności. Poza tym warto nadmienić, iż rasy tutaj dzielą się na dwie grupy, pojętnych i niepojętnych. Kilkaset lat temu Niepojętni rządzili światem, a także władali sztuką, pojętni zaś byli ich niewolnikami. Z czasem jednak wybuchła rewolucja technologiczna i niepojętni powoli zaczęli odchodzić w mroki niepamięci, wraz z ich sztuką, której siłę dawała wiara nią (bowiem pojętni opowieści o sztuce uważają za bajki). Co zaś się tyczy dziedzictwa sztuki, to u każdej rasy objawia się ona inaczej. Jedni widza w ciemności, inni potrafią latać, a jeszcze inni posiadają umiejętność wspinania się po pionowych ścianach.

Teraz zaś ciut o samej fabule. Otóż na Nizinach żyją najróżniejsze rasy, swoje miasta-państwa mają różnego rodzaju mrówcy, muszcy, modliszowcy, ciemcy, a także żukowce w Kolegium, które posiada uniwersytet, a tym samym otwarte jest na każdą rasę. Niziny jednak od zawsze były podzielone, a miasta-państwa często toczyły między sobą wojny. Nadciąga jednak zagrożenie w postaci imperium os. Osy są bowiem narodem wojowników, narodem złożonym wyłącznie z żołnierzy mających jeden cel, podbijać i niewolić kolejne ludy, kolejne ziemie. Teraz zaś zwrócili swoją uwagę na Niziny. My zaś towarzyszymy małej grupie osób, która jako jedyna zdaje sobie sprawę z zagrożenia jakim są nadciągające armie os i pogłoski o kolejnych miastach podbijanych na wschodzie.

Nie mamy tu żadnych potężnych bohaterów, przepowiedni czy legend i ratowania świata przed wielkim spersonalizowanym złem. Tylko ludzi i ludzi, a także obraz wojny pomiędzy nimi. To zaś jest moim zdaniem wielkim plusem u Tchaikovskiego, a także miłą odmianą od tego, czego nie może uniknąć większość fantasy.

Nie wiedzieć czemu, do każdego tomu podchodziłem z dystansem i obawiałem się znużenia, jednak każdy po kilku stronach wciąga czytelnika i nie pozwala mu się znudzić. Akcja co chwilę przeskakuje pomiędzy miejscami i bohaterami, co akurat w tym przypadku uważam za zaletę.

To moim zdaniem kolejna pozycja, którą powinien zainteresować się każdy szanujący się miłośnik fantasy. Zdecydowanie polecam.

###
Publikowane na lubimyczytac.pl 

6 komentarze:

Marvil pisze...

Czytałem dwa pierwsze tomy i niestety książki mnie nie zachwyciły tak jak Ciebie. Największą zaletą tych książek jest wykreowany świat przez Tchaikovsky'ego, pomysł na rasy jest świetny. Akcja też jest bardzo wartka.

To co mi się nie podobało? Te książki nie wzbudziły we mnie żadnych silniejszych emocji. Ot taka sobie przygoda. Ale zupełnie mnie nie ciekawiło co się dalej wydarzy i z bohaterami się też zżyć jakoś nie mogłem. W "Klęsce ważki" już było lepiej, ale niestety nadal przeciętnie.

Nie zgodzę się z Tobą, że w tych książkach nie ma potężnych bohaterów, gdyż taki Tisamon powala hordy wrogów kończąc sam jedynie z zadrapaniem. No właśnie, walki w tej książce też jakieś mdłe były.

Harashiken pisze...

Wiesz we mnie mało, która książka wzbudza silniejsze emocję więc nie jest to dla mnie wyznacznikiem, dobrej lektury. Aczkolwiek było mi szkoda bohaterów, którzy ginęli, nie przeszedłem nad tym od tak do porządku dziennego jak to się czasem zdarzało.

Pisząc "potężnych bohaterów" nie odnosiłem się to potężnych postaci tylko bohaterów w znaczeniu herosów itp. Tisamon powalał hordy wrogów bo był Modliszowcem, a to rasa urodzonych wojowników, szkolonych od dziecka do zabijania. Każdy inny Modliszowiec na jego miejscu byłby zdolny do tych samych czynów. Gdybyś wytrwał dalej przekonałbyś się, że nawet najpotężniejsi nie zawsze wygrywają.

Marvil pisze...

Myślę, że jakbym miał kolejny tom pod ręką to pewnie z rozpędu bym przeczytał. A tak to nie mam ochoty kupować następnej części.

Irytujące też było, że bohaterowie wychodzili prawie zawsze cało z każdej opresji. Tak było przynajmniej w dwóch pierwszych tomach, skoro napisałeś, że bohaterowie umierają to coś się widocznie zmieniło.

Ania pisze...

Jestem w trakcie czytania pierwszego tomu, na półce czekają kolejne trzy.
To, co stworzył Tchaikovsky zrobiło na mnie ogromne wrażenie - głównie właśnie rasy.
Tytuły poszczególnych części też mają w sobie coś magicznego, coś, co przyciąga, a do tego te cudowne okładki. Sądzę, że moja ocena będzie bardzo podobna do Twojej, jeśli nie identyczna - to znaczy najwyższa :)

Harashiken pisze...

Marvil: Może, mnie to akurat nie przeszkadzało, a tak jak powiedziałem potem nie było już tak różowo.

Ania: Cieszę się, że się spodobało i to już przy pierwszym tomie, bowiem wiele osób kręci na niego nosem ;)

Ryoku pisze...

Rasy, rasy i jeszcze raz rasy to właśnie one trzymają książkę. Swiat jest bardzo ciekawy i się systematycznie rozrasta. Bohaterowie są różnorodni. Zgadzam się to bardzo ciekawa pozycja, nie jest to klasa Dukaja, nie miażdzy, nie burzy, ale wciąga. Dobra książka akcji w ciekawych okolicznościach przyrody :)

Prześlij komentarz

Ostatnio postanowiłem otworzyć komentarze dla wszystkich. W związku z tym przestroga - komentujących anonimowo proszę o podpisywanie się. Komentarz anonimowy + wątpliwa jego wartość = śmietnik to samo tyczy się podpisanych komentarzy anonimowych, które uznam za zwykły spam. Anonimów proszę również o stosowanie chociaż podstawowych zasad ortografii. Porządek musi być, dziękuję, dobranoc!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...