poniedziałek, 28 listopada 2011 | By: Harashiken

Nieśmiertelny z Oxa

Autor: Mirosław Piotr Jabłoński
Tytuł: Nieśmiertelny z Oxa
Wydawnictwo: Glob
Oprawa: miękka
Liczba stron: 252
Status: posiadam
Ocena: 5/6

Druga z odkurzonych przeze mnie ostatnio książek, czyli zgodnie z zapowiedzią "Nieśmiertelny z Oxa"

Rod, Kraft i Nelly to trzyosobowy zespół dobrany przez ziemskie superkomputery jako najbardziej optymalna załoga. Już od dzieciństwa pomiędzy Rodem, a Kraftem rozwijała się wzajemna nienawiść i chęć rywalizacji, Nelly zaś była swoistym katalizatorem dla tych dwojga. Głównego bohatera czyli Roda, poznajemy na jednej z wypraw podczas powrotu do statku. Poznajemy historię jego życia, historię miłości i niezwykłej przyjaźni.

Na uwagę zasługuje ciekawy styl autora. Sposób opowiadania historii i przejścia pomiędzy kolejnymi jej etapami są dość niezwykłe. A przynajmniej były takie dla  mnie kiedy czytałem "Nieśmiertelnego..." ładnych kilka lat temu. W odróżnieniu od "Rubinu..." wciągająca historia "Nieśmiertelnego..." uwieńczona jest zaskakującym zakończeniem.

Podobnie jak było z "Rubinem", opowieść nie powala, jest jednak znacznie ciekawsza zarówno w treści jak i w formie. Jest również zdecydowanie bardziej skomplikowana z racji wspomnianej formy w jakiej została przedstawiona, jednakże to nic co sprawiłoby czytelnikowi wielkie trudności. Zdecydowanie polecam każdemu zainteresowanemu  dobrą sf.
czwartek, 24 listopada 2011 | By: Harashiken

Stosik #9 Uczta Wyobraźni #4

Dziś zaprezentować Wam mogę z dumą najzacniejszy stosik jaki do tej pory znalazł się w moich rękach. Niewielki i poniekąd znów monotematyczny bo składający się wyłącznie z pozycji MAG'a, ale za to w pełni potwierdza stwierdzenie, że liczy się jakość, a nie ilość :) Jest to tym samym również ostatni stosik, w którym dominuje UW, więc Ci co narzekają na ich nadmiar w ostatnich czasach mogą odetchnąć, następne już na pewno będą różnorodne.


Od góry:
1) Ślepowidzenie - Peter Watts, czy trzeba pisać coś więcej? Mojeeee! Możesz się czuć bezpieczna Aleksandro :)
2) Welin - Hal Duncan, drugi unikat w tym stosiku, a oba za podobną niezbyt wygórowaną jak na takie pozycje cenę. Ciekawe, że trafiły mi się w tym samym czasie.
3) Pieśń Czasu. Podróże - Ian R. MacLeod, ostatnia UW w tym stosiku. Teraz do pełni szczęścia brakuje mi już tylko "Domu Derwiszy". "Pieśń..." zakupiona od Viv - dzięki :)
4) Gwiezdny Pył - Neil Gaiman, kolejna ozdoba stosiku. Nie wiem jak to z tym wydaniem Pyłu jest, albowiem trafił mi się zaraz po zainteresowaniu nim. Jednakże wydaje mi się, że na półkach księgarń zarówno tych zwykłych jak i internetowych próżno go szukać, na allegro zaś przeważają okładki filmowe, a wersja autorska choć niedroga pojawia się rzadko.
5) Kamienna Ćma - Paweł Matuszek, debiutancka powieść i to w ciekawej formie. Ćma latała już za mną jakiś czas, co chwilę natykałem się na nią w stosikach, albo recenzjach na blogach, aż wreszcie spotkałem ją w antykwariacie. Byłem jednak wtedy po konkretną pozycję i nie stać mnie było na dodatkowe książki, jednak kiedy wróciłem po kilku tygodniach i okazało się, że leży tam nadal uznałem, że czeka na mnie ;) No i te 20 zł cena bardzo kusząca czyż nie?
niedziela, 20 listopada 2011 | By: Harashiken

Wieki Światła

Autor: Ian R. MacLeod
Tytuł: Wieki Światła
Wydawnictwo: MAG
Oprawa: twarda
Liczba stron: 400
Status: posiadam
Ocena: 6/6

"Jest to powieść po prostu dobrze napisana, miejscami napisana pięknie..." to słowa, którymi Jacek Dukaj opisuje na odwrocie okładki "Wieki Światła". Z początku uznałem je za krzywdzące dla książki tego formatu. Tak chwalona seria Uczty Wyobraźni, pierwszy jej tom i opisany przez Dukaja jak zwyczajna, dobra książka? Teraz jednak kiedy jestem już po lekturze, wiem, że nie były to w żadnym razie słowa umniejszające dziełu MacLeod'a. One najlepiej odzwierciedlają czym są "Wieki...". Ciężko dobrać słowa tak by w pełni oddać wrażenia towarzyszące czytelnikowi jednak po dobrym finale historii, kiedy cofnąłem się pamięcią do miejsc i scen pięknych zrozumiałem, że te kilka prostych słów ujmuje sedno odczuć czytelnika. W życiu piękne są tylko chwilę, których piękna nie potrafilibyśmy docenić gdyby trwały wiecznie. 

Opowieść osadzona jest w realiach wiktoriańskiej Anglii, w świecie, w którym przemysł opiera się na magii. Społeczeństwo podzielone jest na poszczególne klasy, na czele cechów stoją bogacze wyzyskujący niżej postawionych. Większość obywateli prowadzi życie wypełnione ciężką jednak satysfakcjonującą pracą dla cechów. Ci niezrzeszeni są nazywani partaczami, są nielubiani i nieszanowani zatrudniani czasem do prostych, dorywczych prac. Poza tym mamy jeszcze odmieńców, czyli ludzi, których zmieniła długotrwała praca z eterem. Ci spotykają się z jeszcze większą pogardą niż partacze, są niemile widziani w społeczeństwie, ścigani i zamykani w specjalnych ośrodkach jako niebezpieczni dla społeczeństwa. Choć Eter jest substancją bardzo niebezpieczną jest też surowcem, na którym opiera się cały przemysł. To substancja posiadająca magiczne właściwości i napędzająca wszelkie maszyny i urządzenia, pozwalająca zachować budynki w dobrej kondycji, posiadająca wiele innych właściwości. Eter jest fundamentem całego znanego świata, a jego największym i praktycznie jedynym jego źródłem w Anglii jest Bracebridge, miasteczko, w którym żyje nasz bohater Robert Borrows.

Stosunkowo szczęśliwe dzieciństwo przerywa nagła choroba matki, ojciec coraz bardziej pogrąża się w alkoholizmie, a Roberta nie zachwyca wizja spędzenia reszty życia w fabryce należącej do cechu jego ojca. Ucieka z domu obierając na cel Londyn, który jawi mu się jako wspaniałe i niesamowite miasto pełne perspektyw. Poza tym ma też nadzieję na spotkanie tam pewnych osób poznanych w Redhouse, domu, do którego zaprowadziła go kiedyś matka. Po przyjeździe trafia do jednej z najgorszych dzielnic gdzie zderza się z brutalną rzeczywistością i musi ze wszystkich sił starać się jakoś przeżyć w tych jakże odmiennych od jego wyobrażeń warunkach.

Podczas lektury przypomniał mi się wstęp Tad'a Williams'a do "Pamięci, Smutku i Ciernia", w którym to przestrzegał czytelnika by ten unikał przypuszczeń, by nie zakładał niczego z góry, bo często może się okazać tak, że pozornie oklepane schematy czy oczywiste sytuacje mogą przekształcić się w coś zupełnie niespodziewanego. Nie wiem czemu akurat to nasunęło mi się na myśl, nie ma tu jakiejś szczególnej analogii, jednakże jak to często bywa fantastyka jest mniej lub bardziej przewidywalna. "Wieki..." zaś należą do tego wąskiego grona gdzie nic nie jest z góry ustalone, nie pojawia się żaden obrany na początku cel, bohaterowie nie snują dalekosiężnych planów, wręcz przeciwnie są niepewni jutra. Wraz z Robbertem Borrowsem odkrywamy świat Wieku Przemysłu i nie mamy kompletnie żadnego pojęcia co może się zdarzyć w następnym akapicie i dokąd doprowadzi nas obecna sytuacja. Choć od pewnego momentu kroki bohatera są znacznie bardziej ukierunkowane, nadal nie sposób sobie wyobrazić jak wszystko się potoczy, jak rozwiną się obecne wydarzenia i dokąd to wszystko nas zaprowadzi, gdzie dobiegnie końca nasza wspólna podróż.

"Wieki Światła" to nie tylko opowieść o życiu Roberta Borrows'a, to także opowieść o samym Londynie, a przede wszystkim społeczeństwie, jego problemach, trudach życia zwykłego szarego człowieka, wyzysku, przemianach czy rewolucji, a także o tym, że nic nie jest takie jak sobie z początku wyobrażaliśmy czy wymarzyliśmy. "Wieki..." choć magię zawierają, bo w końcu wszystko tu się na niej opiera, nie są nią wypełnione. Magia to jedynie fundamenty znanego ustroju, są podwalinami przedstawionej historii i stanowią wyłącznie jej tło.

MacLeod czaruje słowem jak mało kto, tworzy wspaniały szczegółowy opis świata otaczającego czytelnika, potrafi również stworzyć przepiękne sceny i niezwykły nastrój, które są niewątpliwym atutem książki. Postacie są bardzo realistyczne, świat ukazany niezwykle precyzyjnie, oddany w najdrobniejszych szczegółach.

Piękne. To jedyne słowo jakim można w pełni opisać "Wieki Światła". Ten niesamowity nastrój pełen nostalgii i liryzmu. Do tej pory tylko w Ednymionie spotkałem się z tak nastrojowymi scenami, pełnymi uczuć, bijących wręcz od książki. Lekturze towarzyszą wrażenia, które ciężko jest ująć w słowa, jak powiedziałem "piękne" to najlepiej pasujące do tej pozycji określenie. Jeśli należycie do ludzi wrażliwych dostrzeżecie bez wysiłku niesamowitość i liryczność opisanej historii, jeśli zaś nie, będzie to dla Was najprawdopodobniej po prostu bardzo dobra książka, ale nic więcej. Pozycja obowiązkowa dla każdego kto szuka w fantastyce czegoś niezwykłego, wychodzącego na przeciw kanonom i utartym schematom.
wtorek, 15 listopada 2011 | By: Harashiken

Koło Czasu

Autor: Robert Jordan
Tytuł: Nowa Wiosna, Oko Świata, Wielkie Polowanie, Róg Valere, Smok Odrodzony, Kamień Łzy, Wschodzący Cień, Ten Który Przychodzi Ze Świtem, Ognie Niebios, Spustoszone Ziemie, Triumf Chaosu, Czarna Wieża, Czara Wiatrów, Korona Mieczy, Ścieżka Sztyletów, Dech Zimy, Rozstaje Zmierzchu, Wichry Cienia, Gilotyna Marzeń, Książę Kruków.
Cykl: Koło Czasu
Wydawnictwo: Zysk i Spółka
Oprawa: miękka
Liczba stron: 11378
Status: posiadam
Ocena: 6+/6

Koło Czasu to cykl monumentalny. Epickie fantasy, dzieło życia Jamesa Rigney'a (Robert Jordan), którego niestety nie udało mu się zakończyć. Najobszerniejszy cykl z jakim do tej pory wziąłem się za bary. Liczy on sobie 12 tomów w oryginale z czego ostatni został podzielony na 3 części ze względu na swą objętość. W polskim wydaniu jest to 20 części + prequel jak do tej pory, a ostatni tom zostanie wydany tak jak w oryginale czyli w 3 częściach. Moja recenzja dotyczy wspomnianych wyżej 20+, czyli bez tych, nad którymi pracował Brandon Sanderson.

Cykl zaczyna się bardzo sztampowo, od grupki młodych ludzi, którzy muszą z nie do końca jasnych przyczyn opuścić swoją rodzinną wioskę w towarzystwie Aes Sedai i jej strażnika. Rand al'Thor, Matrim Couthon, Perrin Aybara, Nynaeve al'Meara, Egwene al'Vere, do których dołącza wędrowny bard Thom Merrilin. To już chyba dość by rozwiać pierwsze obawy, prawda? W końcu mało kiedy spotykamy się z taką liczbą bohaterów już na samym początku. Dostajemy więc piątkę głównych bohaterów na początek, a bohaterzy drugo, trzecio i dalszoplanowi będą się mnożyć jak króliki. Jordan wprowadza do swojego uniwersum niesamowitą liczbę postaci, każda z nich jest oryginalna, każda posiada dobrze zarysowany charakter, własne poglądy itp, każda ma też mniejszą lub większą rolę do odegrania. Często losy różnych postaci wielokrotnie się splatają, a skutki wielu wydarzeń czy spotkań można ujrzeć dopiero za kilka tomów. Bez obaw autor świetnie się w tym rozeznaje, zauważyłem 3-4 nieścisłości i tylko jedna z nich była związana z postaciami, a była to drobnostka.

Do postaci jeszcze na chwilę wrócę, ale to później. Teraz warto by wspomnieć coś o świecie powieści. Jordan wprowadza zupełnie innowacyjny system magii. W zasadzie tu nie istnieją pojęcia "magii", "czarów" czy "czarowania". Z początku może się to wydać dziwne, po kilku tomach wejdzie Wam to w krew, a nazwanie wyczynów bohaterów "czarami" będzie się wydawało określeniem zupełnie nie na miejscu. W świecie Jordana "magia" dzieli się na męską i żeńską. Ha! Zdziwieni? Na początku byłem tym zbulwersowany, wydawało się to dziwne, teraz nie wyobrażam sobie by było inaczej. Saidin to męska moc, Saidar to żeńska. Koncepcja "magii" zakłada istnienie wielkich niewyczerpanych źródeł tych mocy. Człowiek może sięgnąć do takiego źródła i poprzez swoje ciało przenieść moc do swojego świata, w którym splata poszczególne jej wątki (woda, ogień, powietrze, ziemia, duch) i w zależności od ich kombinacji i zastosowanych splotów uzyskać różnorakie efekty. Pomimo, że moce te w pewien sposób uzupełniają się to istnieją między nimi i ich użytkownikami poważne różnice. Ot choćby kobiety umiejące przenosić widzą w okół innych kobiet połączonych ze źródłem poświatę, mężczyźni zaś nie są w żaden sposób w stanie wyczuć innych mężczyzn połączonych z saidinem. Z przenoszeniem mocy związanych jest wiele podobnych niuansów, zarysowałem tu tylko ogół, całą resztę poznacie zaś w trakcie lektury.

Saidin i saidar są mocami, które napędzają Koło Czasu, które to z kolei tka Wzór Wieków z poszczególnych nitek będących ludzkimi żywotami. Koło i świat zostały stworzone przez Stwórcę, który na początku stworzenia uwięził Czarnego by ten nie mógł go zniszczyć. Co jakiś czas rodzi się człowiek zwany ta'veren, jest on zdolny do naginania pobliskich we wzorze nitek i tym samym kształtowania wedle własnej woli niewielkiego, otaczającego go fragmentu wzoru. Największym ta'veren w historii był Lews Therin zwany Smokiem, który wraz ze swymi poplecznikami przed wiekami ponownie uwięził Czarnego i zapieczętował go w jego więzieniu przypłacając to zdrowym rozsądkiem, a wkrótce i życiem. Jednak tuż przed uwięzieniem Czarny zdołał zatruć saidina i odtąd każdy mężczyzna korzystający ze źródła jest skazany prędzej czy później na szaleństwo. Dlatego też istniejąca już ówcześnie Biała Wieża zrzeszające wszystkie kobiety umiejące przenosić, powołała Czerwone Ajah mające wyłapywać mężczyzn będących zagrożeniem dla świata i pozbawiać ich mocy. Skutkiem ubocznym takiego poskromienia mocy jest utrata chęci do życia i śmierć w niedługim czasie. Poza Czerwonymi siostrami w społeczność Aes Sedai istnieje jeszcze kilka innych grup zwanych Ajah. Jedne zajmują się badaniami, inne przygotowaniami do Ostatniej Bitwy, a jeszcze inne mediacją i polityką. Legendy głoszą, że Therin odrodzi się ponownie by stanąć w ostatniej bitwie przeciwko Czarnemu, która rozstrzygnie losy świata. Ale jak można złożyć losy świata w ręce człowieka, który jest skazany na obłęd? Jakie stanowisko zajmą Aes Sedai? Tarmon Gai'don nadchodzi, a świat jest podzielony. Ostatnim razem dokonania Lews'a Therina uratowały wszystkich przed Czarnym jednakże równocześnie doprowadziły do kataklizmu zwanego pęknięciem, które pogrzebało ówczesny świat. Przepowiedziany wybawiciel, Smok Odrodzony może ostatecznie pokonać czarnego jednakże ceną będzie zniszczenie znanego świata. Czy uda mu się wygrać ostatnie starcie? Czy zniszczy podziały i zjednoczy narody?

Tyle względem fabuły. Świat Jordana jest niezwykle zróżnicowany. Podzielony na wiele narodów, z których każdy posiada jakieś cechy szczególne w zachowaniu, wyglądzie czy poglądach. Podczas gdy na północy, na ziemiach granicznych ludzie nieustannie zmagają się z najazdami trolloków (odpowiednik Tolkienowskich orków, czyli niekończącego się mięsa armatniego wykorzystywanego przez tego złego) na południu są one wyłącznie stworami z mitów i mało wiarygodnych opowieści. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze Aielowie i Atha'an Miere (Lud Morza), narody o niesamowicie odmiennych, bogatych kulturach, kodeksach postępowania, systemach hierarchii, ludy obfitujące w dzikuski, które stoją kością w gardle Aes Sedai. Na uwagę zasługuje również stworzona przez Jordana całkiem nowa rasa. Ogirowie to osobnicy niezwykle rzadko spotykani, stronią od ludzi i już od dawna żyją wyłącznie w azylach we własnym towarzystwie, okazyjnie tylko podróżują po świecie. Gabarytami przywodzą na myśl Tolkienowskie ogry są jednak niezwykle przyjacielscy i spokojni, nienawidzą walki, niezręcznie czują się wśród ludzi i choć siedziby mają wśród bogactw natury są niezrównanymi budowniczymi, którym świat wiele zawdzięcza.

Wspomniałem wcześniej o dzikuskach. To miano, którym Aes Sedai określają kobiety, które same nauczyły się posługiwać mocą. Aes Sedai uważają, że każda kobieta umiejąca przenosić powinna zostać wcielona do Białej Wieży. To dumne, a czasem i aroganckie kobiety nie znoszące sprzeciwu, przyzwyczajone do tego, że nawet królowie im się kłaniają. Jednakże nie mają one wpływu na społeczności Aielów i Ludu Morza żyjące poza zasięgiem ich władzy, w których to ludach kobiety umiejące przenosić posiadają wpływy i szacunek równie wielkie jak Aes Sedai w swoim środowisku. Zderzenia tych kultur i sytuację, w których Aes Sedai muszą dochodzić do porozumienia z Mądrymi Aielów i Atha'an Miere posługującymi się mocą są nad wyraz interesujące. Potem zaś dochodzą jeszcze Seanchanie, którzy mają zupełnie odmienne poglądy na kobiety umiejące przenosić. I tu należy się kolejny ukłon dla autora za zarysowanie niezwykle realistycznych relacji pomiędzy nie tylko wyżej wspomnianymi kobietami, ale też innymi postaciami.

Nadmienić trzeba, że to co tu opisałem to tak naprawdę wierzchołek góry lodowej (no może trochę więcej). Świat KC to wielka skomplikowana maszyna złożona z niezliczonej ilości malutkich trybików i nie sposób oddać jej ogromu i niesamowitości. Jest to cykl, który należy do moich ulubionych, wywarł na mnie ogromne wrażenie i uważam, że jest obowiązkowy dla każdego miłośnika fantasy. Mam wielką nadzieję, że trzy zamykające go tomy będą równie rewelacyjne jak te, że doczeka się godnego zakończenia.

###
Dla zainteresowanych cyklem:
  • Genialne grafiki postaci, które moim zdaniem najlepiej je odzwierciedlają znajdziecie tu.
  • Mapa znanego świata.
  • Dokładniejsza mapa, ukazująca ziemię, na których toczy się akcja powieści.
  • Tutaj zaś najbardziej przydatna strona o KC. Jest to leksykon większości postaci, przydatny dla tych, którzy mieli przerwę z cyklem lub pogubili się w bohaterach. Uwaga na spoilery ;)
  • Jedna z niewielu polskich stron o KC, nie zawiera zbyt wielu informacji, lecz być może komuś się przyda. Znajdziecie ją tu.
sobota, 12 listopada 2011 | By: Harashiken

Stosik #8 Uczta Wyobraźni #3

Kolejny stosik czyli kompletowania UW ciąg dalszy. Koniec jest już w zasięgu wzroku, a w tym miesiącu pojawią się jeszcze dwie pozycje być może nawet w obcym towarzystwie :) Stosik leżący złożony jest z zakupionych przeze mnie kolejnych tomów Uczty Wyobraźni, stosik stojący zaś, to prezent imieninowy. Rodzinka, a w zasadzie kuzynka jakimś niecnym sposobem wyśledziła mnie na lc, owocem czego był prezent bez pudła ^^ Zatem:


Stosik leżący od góry:
Finch - Jeff VanderMeer, kolejny raz dzięki życzliwości Viv, pozycja UW kupiona za jedyne 24 zł w antykwariacie. Dzięki :)
Maszyna Różnicowa - William Gibson, Bruce Sterling
Opowieści Sieroty tom1 - Catherynne M. Valente
Opowieści Sieroty tom2 - Catherynne M. Valente
Nova Swing - M. John Harrison
Shriek: Posłowie - Jeff VanderMeer
Listy z Hadesu. Punktown - Jeffrey Thomas
Trojka - Stepan Chapman

Stosik stojący od lewej:
Diuna - Frank Herbert, pierwszy z sześciu tomów sagi Kroniki Diuny, jednego z najlepszych dzieł gatunku sf.
Strach Mędrca cz1 - Patrick Rothfuss - pierwsza część drugiego tomu trylogii Kroniki Królobójcy, znakomitego fantasy.
piątek, 4 listopada 2011 | By: Harashiken

"Rubin" przerywa milczenie

Autor: Bohdan Petecki
Tytuł: "Rubin" przerywa milczenie
Wydawnictwo: Śląsk
Oprawa: miękka
Liczba stron: 190
Status: posiadam
Ocena: 5/6

Odkurzyłem niedawno fantastykę, która należała jeszcze do mojego ojca i postanowiłem krótko opisać dwie pozycje, które kiedyś czytałem. Pierwsza jak widać to "Rubin..." drugą będzie "Nieśmiertelny z Oxa", który pojawi się niedługo.

Ludzkość odkryła planetę zamieszkałą przez istoty rozumne. Na pobliskim księżycu założono stację badawczo-obserwacyjną i obsadzono ją trzyosobową załogą. Cztery lata temu kontakt umilkł, został więc wysłany nowy zespół, który miał przejąć obowiązki poprzedniego na kolejne dziesięć lat, a w miarę możliwości odkryć również losy poprzedników.

To mniej więcej tyle jeśli chodzi o fabułę. Niecałe dwieście stron w dodatku w małym formacie, czyli książka na jeden wieczór. Niewiele więcej można powiedzieć nie zdradzając wszystkiego. Dobre klasyczne sf z lat 70tych, ciekawa wizja pierwszego kontaktu z obcą cywilizacją. Jest to prosta historia, w której nie znajdziecie niesamowitych zwrotów akcji, międzygwiezdnych wojen czy zaskakującego zakończenia. Musicie sami sprawdzić czy Wam się spodoba. Na pewno jednak przypadnie do gustu miłośnikom starej klasycznej fantastyki. 

A czy mnie się spodobało? Zapewne tak. Na pewno nie porywa. Ciężko bowiem by po lekturze Simmonsa, Lema, czy Dick'a wbijały w fotel i zachwycały stare, proste fantastyczno-naukowe historie. Ale nie po to przecież się po nie sięga by zachwycały, to przede wszystkim zwykła ludzka ciekawość, ciekawość tego jak kiedyś taka literatura wyglądała. To prosta i łatwa w odbiorze historia, świetny sposób na odpoczynek od górnolotnych opasłych tomiszczy, przygoda na którą wystarczy poświęcić jeden dłuższy jesienno-zimowy wieczór.
wtorek, 1 listopada 2011 | By: Harashiken

TOP10 #2 - Ulubione okładki książek

"Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj tutaj nowego tematu na dany tydzień."


Dzisiejszy temat: Ulubione okładki książek. Trochę pozwolę sobie nagiąć temat. "Ulubione" kojarzy mi się z czymś co posiadam i bardzo lubię, ja jednak chciałbym po prostu pokazać te okładki, które najbardziej mi się spodobały, nie tylko z książek posiadanych, ale i takich, które miałem po prostu w rękach. Od razu zaznaczam, że kolejność jest dowolna. To byłby zbyt twardy orzech do zgryzienia gdybym miał je posegregować wg "lubialności" ;)

Dwie pierwsze za okładki w starym stylu, który tak uwielbiam i które od razu przywodzą na myśl klasyczną fantasy. "Księgi Południa" za oddanie mrocznego klimatu serii. (choć oczywiście pozostałe tomy mają równie genialne okładki.)
"Endymion" za najlepszą okładkę z całej tetralogii. Podobnie "Diuna" za wspaniałą ilustrację Wojciecha Siudmaka i moim zdaniem najlepszą z całego cyklu. "Ślepowidzenie" tak po prostu. Postanowiłem wybrać tylko jedną okładkę z serii bo inaczej nie zmieściłbym się w 10 pozycjach, ale na jego miejscu mogłaby się znaleźć większość okładek UW.
"Ubik" za rewelacyjną grafikę Wojciecha Sidumaka. "Klęska Ważki" jak wyżej, wybrałem jedną z cyklu choć wszystkie okładki "Cieni Pojętnych" są bardzo ładne. W rzeczywistości wygląda o niebo lepiej, wytłoczona i lakierowana postać robi duże wrażenie. "Achaja" za to, że mnie zachwyciła. Okłada wydania pierwszego jest bardzo słaba, a dzięki okładkom z drugiego wydania postanowiłem jednak przeczytać dzieło Ziemiańskiego, bo nie mógłbym odmówić posiadania tak niesamowicie wyglądającej fantastyki. Mam nadzieję, że trzeci tom będzie równie piękny.
Zamiast "Czerni" również mogła znaleźć się dowolna okładka z cyklu "Upiór Południa", bardzo spodobała mi się ich stylizacja i za to należy się miejsce w top10.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...