sobota, 18 sierpnia 2012 | By: Harashiken

Dylogia Endymion

Autor: Dan Simmons
Tytuł: Endymion, Upadek Endymiona
Cykl: Hyperion Cantos (Dylogia Endymion)
Wydawnictwo: MAG
Oprawa: twarda z obwolutą
Liczba stron: 1643
Status: posiadam
Ocena: 6+/6

UWAGA!!
Zdecydowanie odradzam dalsze czytanie jeśli nie jesteście jeszcze po lekturze "Upadku Hyperiona", recenzja może zawierać spoilery!!

###

Od upadku Hegemonii minęło trzysta lat, bardzo ciężkich dla ludzi lat. Wraz z utratą transmiterów ludzkość praktycznie utraciła możliwość kontaktu i podróży międzygwiezdnych. Pozbawiona władzy, osłabiona i rozbita ludzkość to idealny moment by zaprowadzić nowy ład. Taki właśnie ład postanowił wprowadzić Kościół Katolicki który w czasach Hegemoni był ledwie niewielką sektą. W zamian za nawrócenie podarował on ludzkości życie wieczne w postaci ulepszonych krzyżokształtów. Dzięki najnowszym superszybkim napędom i technologi wskrzeszania zmarłych, którzy przyjęli krzyżokształt podróże kosmiczne znów stały się możliwe, a Kościół systematycznie rozwijał swoje imperium i umacniał pozycje. Obecnie w trzysta lat po Upadku większością zamieszkałych przez ludzi planet twardą ręką rządzi Kościół i Pax.

Istnieje jednak nadzieja, Enea dziecko człowieka i cybryda jedyna nadzieja ludzkości i największe zagrożenie dla Kościoła i ocalałego TechnoCentrum, które posuną się do wszystkiego by ją złapać. Śledzimy jej losy poprzez osobę Raula Endymiona, człowieka zmuszonego przez wydarzenia do zostania jej towarzyszem i "ochroniarzem".

Simmons znów stosuje swoją zagrywkę z Hyperiona. Jeśli ktoś z was przed lekturą zapoznał się z opisem wszystkich czterech, albo przynajmniej trzech książek cyklu to doszedł do oczywistych wniosków. Siedmiu pielgrzymów, z których przeżyje tylko jeden, zaś bohaterką "Endymiona" jest Enea dziecko Lamii Brawne jednej z pielgrzymów. Mamy zatem odpowiedź kto przeżyje nie? Oczywiście, że nie i jak się sami zapewne przekonaliście autor potrafi nieźle namieszać. Podobnie ma się sprawa z dwoma ostatnimi tomami, słowa padające w króciutkim pierwszym rozdziale "Endymiona" potrafią poważnie wstrząsnąć czytelnikiem i wytrącić go z równowagi. Jednak trzeba wpierw poznać historię by w pełni zrozumieć sytuację.

To co jest niewątpliwą zaletą cyklu to klimat. Simmons roztacza przed czytelnikiem wspaniałe wizje obcych globów i buduje niesamowity klimat. Dwoje bezbronnych samotnych ludzi przeciwko, którym jest cały świat, którzy nie mogą się nigdzie schronić, nigdzie poczuć bezpiecznie. Mimo świadomości tego jak beznadziejna jest ich misja i tego że nigdy nie będą mogli wieść normalnego życia potrafią się śmiać i oddawać chwilom błogiej beztroski. Tak jak w przypadku historii Siri czy Racheli i tu Simmos maluje nam obrazki pięknych i smutnych chwil z życia bohaterów, które potrafią poruszyć czytelnika.

Mówiąc o tej dylogii nie sposób nie wspomnieć o osobie Enei, która to jest postacią bardzo niezwykłą. Dwunastoletnia dziewczynka posiadająca wspomnienia przyszłości i mająca zostać mesjaszem ludzkości, która została zmuszona do porzucenia świata jaki znała i kochała na rzecz zupełnie obcej i wrogiej jej rzeczywistości. Niezwykłe w Enei są jej intuicyjnie podejmowane działania i niezwykła jak na ten wiek dojrzałość, rozsądek i rozległa wiedza. Jednocześnie są chwile, w których jest tylko zwykłą dwunastolatką, którą postawione przed nią zadanie i czekające przeszkody po prostu przerażają i przerastają, która chciałaby mieć normalne dzieciństwo i wieść normalne życie.

Nie jestem w stanie w pełni i należycie opisać dzieła Simmonsa i chyba nigdy nie byłbym w stanie zrobić tego tak jak na to zasługuje. To po prostu przygoda, którą trzeba przeżyć samemu, bo żadne słowa nie oddadzą jej geniuszu. Jeśli jednak z jakichś powodów nie trafiła do was Dylogia Hyperiona to najprawdopodobniej również Dylogia Endymiona nic w tej kwestii nie zmieni. Pomimo tego uważam jednak, iż jest to absolutne "must read" dla każdego zainteresowanego fantastyką (w szczególności sf). Najwspanialsze dzieło tego podgatunku z jakim miałem do tej pory do czynienia i z jakim pewnie już nigdy nie będę miał okazji obcować. Oczekiwałem, iż "Diuna" wzbudzi u mnie podobny zachwyt i choć nie można jej odmówić geniuszu to moim numerem jeden pozostanie dzieło Simmonsa, które tak jak "Diuna" dla Sil stało się już chyba dla mnie czymś więcej niż tylko fikcyjną historią na kartach powieści. Są to również książki, które mają największą dotychczas szansę na mój powrót do nich, a jak wiadomo ja raczej na powtórki poświęcać czasu nie lubię.
poniedziałek, 13 sierpnia 2012 | By: Harashiken

Extensa

Autor: Jacek Dukaj
Tytuł: Extensa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Oprawa: twarda
Liczba stron: 121
Status: posiadam
Ocena: 5/6

Przeszłość w przyszłości o to jak najlepiej można by opisać świat Extensy. "Saga rodzinna z czasów ostatnich rodzin, (...) odległa przyszłość jak baśniowa przeszłość" jak głosi blurb i nie znajduję słów by lepiej to ująć.

Zielony Kraj będący dawną Grenlandią to ostoja ostatnich ludzi hołdujących Tradycji, próbujących desperacko zachować człowieczeństwo, z którego większość populacji zrezygnowała na rzecz ewolucji. Pozbawieni wytworów technologii bardziej skomplikowanych niźli telewizor (który i tak zresztą już nie działa), żyją na rodzinnych farmach, przekazując obowiązki i umiejętności z pokolenia na pokolenie. Jedni hodują konie, inni prowadzą różnego rodzaju uprawy, na Targu zaś następują wymiany nadmiaru towarów i tak płynie życie z dnia na dzień. A wszystko to utrzymuje się na cienkiej nitce Przymierza.

My zaś śledzimy losy chłopca wychowanego na farmie hodowców koni. Od lat młodzieńczych przez dojrzewanie, przypadkową fascynację zapomnianą już nauką, miłość, dorosłość, przez zdrady, żałoby, układy, chwile piękne i smutne, aż po nieznane. 

Niewiarygodne jest jak wiele Dukaj potrafi zawrzeć w tak cienkiej książce i jednocześnie zachować naturalność i realizm. Oczywiście jak na tego autora przystało przyjdzie nam przebrnąć przez praktycznie niezrozumiałe opisy dziwnych zjawisk, których jednak ogólny sens na pewno do czytelnika dotrze. Szczerze się zastanawiam czy rzeczywiście dukajowskie tłumaczenia mają jakiś sens czy to tylko pseudointeligenty bełkot mający nadać książce odpowiedni charakter i klimat. I spełni on na pewno swoje założenie jeśli tylko nie odstraszy wcześniej mniej doświadczonego czytelnika.

To już trzecia z kolei powieść tego autora i naprawdę utwierdzam się w przekonaniu, że Dukaj nie potrafi źle pisać. Coraz większy rośnie też mój podziw i szacunek do tegoż autora i niewątpliwie kiedy patrzyłem gdzieś w inną stronę stał się dla mnie numerem jeden jeśli chodzi o polskich fantastów literackich. Twórczość Jacka Dukaja jest niezwykle specyficzna, dlatego też na pewno nie do każdego trafi i jeśli do tej pory nie przypadła wam do gustu "Extensa" na pewno tego nie zmieni. Nie radziłbym również od niej zaczynać swojej znajomości z tym autorem, choć książka jest zwodniczo cienka to łatwo może odstraszyć swoją nietypowością.
piątek, 10 sierpnia 2012 | By: Harashiken

TOP10 #10 - Dziesięć książek/autorów przeczytanych pod wpływem blogerów

"Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj tutaj nowego tematu na dany tydzień."

Tym razem będą to książki, na które zwróciłem uwagę dzięki innym blogerom. Teoretycznie powinny to być książki przeczytane jednakże, żeby uzbierać takowych dziesięć to pewnie czekałbym jeszcze z rok albo i lepiej. Dlatego też postanowiłem wciągnąć na listę również te pozycje, które przeczytać zamierzam. Oto i one:
1# Opowieści z meekhańskiego pogranicza
Przeczytane dzięki recenzji Enedtil znalezionej na lubimyczytac.pl na początku mojej przygody z tą stroną.

2# Ubik i 3# Blade Runner
Przeczytane dzięki Fenrirowi po tym jak zobaczyłem te piękne nowe wydania w jednym z jego stosików.

4# Kamienna Ćma

Przeczytana dzięki recenzji Viv.

5# Wieki Światła
Przeczytane dzięki recenzji Oceansoul.

6# Peanatema 
Przeczytana dzięki recenzji i zachętom Karo.

7# Dzieci Demonów
Trafiły do moich czytelniczych planów dzięki pozytywnym recenzjom Immory, Moreni, Sil, VivFenrira.

8# Złodziej
 Trafił do moich czytelniczych planów między innymi dzięki recenzji Sil.

9# Czaropis
 Trafił do moich czytelniczych planów dzięki recenzji Viv.

10# Nocny Patrol
 Trafił do moich czytelniczych planów między innymi dzięki recenzji Fenrira i utwierdził się dzięki pozostałym. 
poniedziałek, 6 sierpnia 2012 | By: Harashiken

Adrian Tchaikovsky

Kilka dni temu na stronie Rebisu pojawiła się ciekawa informacja o twórczości Adriana Tchaikovskiego. Otóż podpisał on nowy kontrakt obejmujący trzy powieści. Jedną z nich jest ostatni tom dobrze nam znanego cyklu Cienie Pojętnych. Druga pozycja to jednotomowa powieść z "historycznym odchyleniem", związana z czasami napoleońskimi jednakże nadal w konwencji fantasy. Trzecia zaś to to początek kolejnego cyklu, który według autora ma być równie odmienny i szczegółowo dopracowany jak "Cienie...".

Zainteresowanych oryginalnym wpisem odsyłam do bloga autora.

###

Ja ze swej strony pragnę dodać, że jestem niezmiernie zaciekawiony, zwłaszcza tym nowym cyklem. Ciekaw jestem tylko czy tego doczekam, bowiem na wydanie ostatnich tomów "Cieni..." poczekamy jeszcze pewnie kilka lat. Może jednak w tym czasie ukaże się również, któraś z ww. książek. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość i czekać na owoce prac autora. :)
sobota, 4 sierpnia 2012 | By: Harashiken

Człowiek z Wysokiego Zamku

Autor: Philip K. Dick
Tytuł: Człowiek z Wysokiego Zamku
Wydawnictwo: Rebis
Oprawa: twarda z obwolutą
Liczba stron: 330
Status: posiadam
Ocena: 5+/6

No i proszę kolejny Dick za mną i kolejna recenzja do której nie ma się jak zabrać. Maciej Parowski we wstępie przytoczył pewien podział pisarzy, podział na stylistów i narratorów. Jeśli miałbym ująć sedno tego o czym jest "Człowiek..." mógłbym spokojnie odpowiedzieć, że o tym samym o czym dwie czytane już przeze mnie pozycje Dicka. Jest o naturze rzeczywistości, o naturze ludzkiej egzystencji, prawdziwość rzeczywistości, szukaniu sensu. Dick jest stylistą zgodnie z przytoczonym podziałem, chwyta się jednego schematu, jednego tematu i pisze tylko o tym choć w tak różnych formach szuka odpowiedzi na te same pytania.

"Człowiek z Wysokiego Zamku" nie jest tylko książką przeznaczoną dla czytelnika, jest przede wszystkim kolejnym przygotowanym przez pisarza gruntem na polu którego może szukać odpowiedzi. W "Człowieku..." znów podważana jest realność tego co nas otacza. Należy sobie jednak zadać pytanie czy prawda może być tylko jedna?

Nie jest to książka typowo sf czego można się było spodziewać czytając wcześniej "Ubika" i "Blade Runnera". Jedynym fantastycznym elementem nie licząc możliwości lotów na Księżyc i Marsa i superszybkich niemieckich środków transportu jest alternatywna historia rzeczywistości. Otóż drugą WŚ wygrały Niemcy i Japonia, Rzesza kwitnie i roztacza swoje wpływy na cały świat podczas gdy Ameryka podupada, a o tym co dzieje się z Europą lepiej nie mówić.

Od strony fabularnej należy zaznaczyć iż "Człowiek..." nie przedstawia jednej spójnej historii. Ukazuje nam wyłącznie fragment z życia pośrednio lub bezpośrednio powiązanych ze sobą ludzi, dla niektórych będący ważnym momentem w życiu dla innych być może nawet przełomowym, a dla reszty zwykłym epizodem jakich wiele. Nic się tak naprawdę nie zaczyna i nic się nie kończy, ot wyrwany z całości fragment ukazujący czytelnikowi uniwersum "Człowieka..." i stawiający kolejne pytania.

"Człowiek..." to tak naprawdę nie jedna, a trzy książki bowiem w świecie przedstawionym przez autora istnieją jeszcze dwie bardzo istotne dla bohaterów i dla fabuły książki. I-Cing, księga przemian, istniejąca naprawdę i będąca dla większości dickowskich amerykanów wyrocznią, która pomaga im podejmować wszelkie ważne decyzje. Drugą z nich jest Utyje szarańcza książka fantastyczna przedstawiająca alternatywną wersję rzeczywistości, wersję w której Państwa Osi przegrywają wojnę i tym samym będąca książka zakazaną przez Rzeszę w wielu okręgach.

Jest to kolejna znakomita powieść Dicka, z która należy się koniecznie zapoznać chcąc obcować z górnolotną fantastyką, bądź z samym autorem. Jeśli jednak do tej pory książki Dick'a was nie przekonały to "Człowiek..." też prawdopodobnie niczego nie zmieni.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...