sobota, 30 czerwca 2012 | By: Harashiken

Rzeka Bogów

Autor: Ian McDonald
Tytuł: Rzeka Bogów
Wydawnictwo: MAG
Oprawa: twarda
Liczba stron: 519
Status: posiadam
Ocena: 5-/6

Oto i przyszło mi zrecenzować kolejną pozycję z serii Uczty Wyobraźni. Z recenzją jak i z lekturą książek z serii UW nie jest tak łatwo, prosto i przyjemnie jak z innymi pozycjami tym bardziej, że od przeczytania "Rzeki Bogów" trochę już czasu minęło, a ostatnio moja wena twórcza chodzi na połowie obrotów ^^ No ale co począć? Trzeba kuć żelazo zanim wystygnie zupełnie bo im później tym trudniej będzie się zebrać do napisania czegokolwiek, tak jak to mam z Simmonsem ;)

"Rzeka Bogów" to książka, która z początku trochę namieszała. Na długo przed sięgnięciem po nią byłem bardzo pozytywnie nastawiony i rwałem się do czytania, jednak kilka recenzji zasiało ziarno niepewności. Potem nadszedł Pyrkon do czasu, którego chciałem zapoznać się z lekturą z racji obecności autora jednak dopadł mnie niż czytelniczy. Początek był przyjemny i intrygujący jednak dla mnie książki z serii UW mają w sobie coś co nie pozwala zbyt szybko przez nie przebrnąć co w połączeniu z moim wspomnianym niżem przedłużyło lekturę do ponad miesiąca, a tak długi okres potrafi wytrącić z rytmu i doprowadzić do znużenia nawet najciekawszą książką.

Początek choć przyjemny może sprawić małe trudności i wprowadzić nieco zamieszania. Pierwsza część książki czyli jakieś 77 stron to osiem rozdziałów przedstawiających nam ośmiu bardzo różnych głównych bohaterów. Skakanie po kolejnych obcych osobach nie ułatwia oswojenia się z książką, choć dość szybko można do tego przywyknąć, a kiedy zaczniemy powracać do już poznanych, lektura staje się znacznie płynniejsza.

Wśród bohaterów znajdziemy polityka, dziennikarkę, profesora, przestępcę czy choćby neutko, wszystkie zupełnie od siebie różne, poruszające się na innych płaszczyznach społecznych co pozwala znacznie dokładniej ukazać Indie z różnych stron. Tak właśnie Indie bo wbrew pozorom to one są głównym bohaterem. Celem autora nie było wyłącznie opowiedzenie ciekawej i intrygującej historii i splecenie losów tak różnych postaci lecz ukazanie nam w pełni tego brudnego, zepsutego i często wyniszczonego kraju, a jednocześnie tak niezwykłego i zapierającego dech w piersiach.

Akcja toczy się w 2047 roku kiedy to Indie podzielone są na kilka pomniejszych państewek rozdzieranych właśnie przez konflikt o wodę spowodowany przedłużającym się okresem suszy. Skupia się ona wyłącznie na jednym z nich i czasem tylko przenosi się do Europy, Ameryki czy też... dalej. Śledzimy losy ośmiorga bohaterów, których z pozoru nic nie łączy. Po pierwszej części książki trudno jest wyobrazić sobie jak pozornie nie mające ze sobą nic wspólnego postacie mogłyby się spotkać, jednak w miarę rozwoju akcji losy poszczególnych osób zaczynają się przeplatać by w końcu wszystko złączyło się w jednym kulminacyjnym punkcie.

Jak na rok 2047 przystało rozwój technologiczny poszedł do przodu. Przede wszystkim nieodłączne w wizjach przyszłości sztuczne inteligencje zwane tutaj aeai, roboty strażnicze, trochę bardziej zaawansowane technologicznie od naszych telefony komórkowe, a przede wszystkim rozwój nauk medycznych, które pozwalają na daleko posunięte modyfikacje genetyczne. Efektem tychże mamy braminów czyli genetycznie zmodyfikowane dzieci bogaczy, których umysł rozwija się kilkakrotnie szybciej od ciała co tworzy dość niesamowitą i przejmującą mieszankę. Bardziej jednak szokującym efektem zabaw genami jest stworzenie trzeciej płci wspomnianych wcześniej neutków. Są to osobnicy pozbawieni narządów płciowych, posiadający niezwykłe połączenie żeńskich i męskich cech wyglądu, którzy swoimi reakcjami emocjonalnymi i fizjologicznymi mogą sterować za pomocą ukrytych pod skórą specjalnych guzków. Ponadto rozwój technologiczny poszedł do przodu na tyle daleko, iż SI mogły się stać zagrożeniem dlatego też Amerykanie narzucili światu pakt na mocy, którego SI nie mogą przekraczać pewnego poziomu inaczej mogłyby samoistnie ewoluować i stać się niebezpieczne. Indie zaś są jednym z niewielu jeśli nie jedynym krajem na terenie, którego pakt ten w pełni nie obowiązuje i jest dość lekko traktowany. Takie nielegalne SI istnieją tutaj i są wykorzystywane jednakże nie jest to legalne, a państwo posiada odpowiedni organ ścigający i zwalczający podobne przypadki. Ot taki kompromis.

Co do samej fabuły nie mogę rzec za wiele. Z początku ciężko wyłowić cokolwiek co mogłoby być głównym wątkiem. Tak jak wspomniałem to ukazanie Indii jest najważniejsze lecz nie znaczy to, że nie ma żadnej głównej historii. Wbrew pozorom to właśnie ona splata wszystkich tak różnych bohaterów w mniej lub bardziej intensywny sposób. Choć w pewnym momencie mogłoby się wydawać, że czeka nas szereg tajemnic i zagadek wykraczających poza rodzimą planetę wszystko okazuje się być znacznie bardziej przyziemne i pospolite choć nie mniej interesujące.

Zdecydowanie jest to lektura godna polecenia, kolejna pozycja z serii, która przełamuje schematy i pokazuje nam coś zupełnie odmiennego od książek z którymi mamy do czynienia na co dzień. To w końcu Uczta Wyobraźni i wątpię bym znalazł w niej coś co nie będzie zasługiwało na uwagę.
środa, 27 czerwca 2012 | By: Harashiken

Stosik #17 - Urodzinowy

Nie ma się co rozwodzić, skoro były urodziny to nie obyłoby się bez połaszenia się na kilka kolejnych pozycji. Tym razem stosik zdominowany przez Dukaja!


Opisywać też chyba nie ma po co, każdy widzi co w stosiku jest, a nie mam nic do dodania do konkretnych pozycji. Przypływ gotówki był postanowiłem więc uzupełnić moją półkę z Dukajem by w następnej kolejności spokojnie móc zająć się innymi pozycjami. Lód wcześniej straszył mnie z półek w księgarniach, teraz zacznie z mojej i ciekaw jestem kiedy po niego sięgnę. Poza Dukajem dorzuciłem też dla równego rachunku ostatni tom Dziedzictwa, bo w końcu kiedyś trzeba się w nie zaopatrzyć. Teraz tylko zmęczyć to i sprawa zamknięta.
czwartek, 21 czerwca 2012 | By: Harashiken

Inne Pieśni

Autor: Jacek Dukaj
Tytuł: Inne Pieśni
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Oprawa: twarda
Liczba stron: 521
Status: posiadam
Ocena: 5+/6

Hieronim Berbelek był niegdyś wielkim strategosem, budzącym lęk i podziw. Kiedy jednak ktoś osiąga szczyty, upadek okazuje się być druzgocący. Obecnie Hieronim jest wątłym małym człowieczkiem, wrakiem, cieniem dawnego siebie. Choć rozpoczął nowe życie jako współwłaściciel domu kupieckiego z siedzibą w Vodenburgu, prześladują go dawne koszmary, prześladuje go Maksym Rog, kratistos w starciu z którym Berbelek poniósł klęskę. Dlaczego go wtedy nie zabił? Dlaczego?

Hieronim Berbelek powoli podnosi się po porażce, nie w głowie mu jednak powrót do dawnej chwały i ponowne potyczki, szuka swojego miejscu w życiu, nowej roli dla siebie. Jak się jednak szybko okazuje nie do niego należy decyzja, wydarzenia i przypadkowe spotkania pchają go w zupełnie inną stronę. My zaś będziemy świadkami powrotu jego wielkości.

Świat wykreowany przez Dukaja jest światem alternatywnym, akcja osadzona jest w okresie po upadku imperium rzymskiego tyle, że ten świat podporządkowany jest formie i materii. Wszystko posiada formę od ludzi po konwersacje, a im silniejsza forma tym większy wpływ wywiera na otoczenie i tym trudniej ją złamać i narzucić własną. Aby najlepiej wytłumaczyć czym jest forma posłużę się przykładem Wiedźmy. Czemu jedni ludzie bawią nas bardziej od innych, a w towarzystwie drugich lepiej rozmawia nam się o rzeczach poważnych? Takich przykładów oczywiście mogłoby być więcej, to właśnie poddawanie się ich formie, aurze jaką roztaczają. Dukaj pokazuje nam, że tak naprawdę często pojedynczy człowiek nie istnieje, albo raczej jest nagi, odarty ze wszystkiego, przeżywa swoje życie poddając się formie innych i tylko ci naprawdę potężni są sobą, posiadają własny indywidualny charakter ponieważ potrafią narzucić innym swoją formę. Świat "Innych Pieśni" podzielony jest na terytoria rządzone przez kratistosów, ludzi o najpotężniejszej formie, których anthos rozciąga się na obszary wielkości krajów.

Jeśli chodzi o styl to od razu na początku rzucają się w oczy neologizmy, podobnie jak w Peanatemie są one zastosowane by podkreślić inność i odrębność wykreowanego świata od tego który znamy. Pewien problem stanowi z początku fakt, iż "Inne Pieśni" nie posiadają glosariusza, a większość nowych słów nie posiada wyjaśnień. Jak się jednak szybko okazuje są to w większości obce potrawy, zwierzęta czy elementy ubioru, których niemożność wyobrażenia sobie choć może irytować to nie jest niezbędna. Znaczenie innych ważnych dla lektury słów można sobie szybko i łatwo przyswoić, wkrótce po ich napotkaniu.

Podczas lektury odniosłem niestety nieoparte wrażenie, że tak naprawdę fabuła jest niezwykle liniowa. Wszystko podporządkowane jest jednemu celowi - ukazaniu przemiany Hieronima. Poboczne wątki i postacie służą wyłącznie pokazaniu głównego bohatera z innej strony. Są jak lustra pokazujące nam odbicia pana Berbeleka z innych perspektyw. Świadczyć o tym może kilka wątków, które zostały według mnie zupełnie niepotrzebnie wprowadzone albo ucięte lub uproszczone.

Podsumowując lektura jest naprawdę bardzo przyjemna i ciekawa, niedosyt jednak może u niektórych pozostawić otwarte zakończenie. Po ostatniej karcie powieści siedzimy i zastanawiamy się co się tak właściwie stało, co znaczyły te ostatnie obrazy i wydarzenia. Polecam każdemu kto szuka czegoś nietuzinkowego, a zwłaszcza poszukiwaczom polskiej fantastyki na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że inne pozycje Dukaja wywrą na mnie równie pozytywne wrażenie.
wtorek, 12 czerwca 2012 | By: Harashiken

Stosik #16 - reaktywacja

Nadszedł jakże radosny czas sesji, a co za tym idzie drastyczny spadek mojej szybkości czytania i napływu weny twórczej i ochoty do pisania. Ponieważ już od dawna nie było żadnych zakupów pora nadrobić zaległości, uraczę was zatem troszkę niepozornym (ale zawsze!) stosikiem :) A recenzje powinny pojawić się jeszcze w czerwcu, ale ile i jakie tego nie wiem na razie.


Zatem od góry:
1) Piaseczniki - George R.R. Martin, czyli groza z przyszłości od autora znanej wszystkim sagi Pieśń Lodu i Ognia. Dodatkowo jest to podobno unikat. Zakupione od Fenrira już jakiś czas temu.
2) Potwory. Bestiariusz - Christopher Dell, kolejna pozycja zakupiona od Fenrira wraz z Piasecznikami.
3) Limes Inferior - Janusz A. Zajdel, klasyka na którą czaiłem się już od dawna, ale jakoś nigdy nie przyszło mi jej kupić.
4) Kolory Sztandarów - Tomasz Kołodziejczak, pierwszy tom Dominum Solarnego, którego nie dane mi było kupić przy okazji stosiku wigilijnego kiedy to na półki trafił drugi tom.
5) Bestiariusz Słowiański - Paweł Zych, Witold Vargas, książka o której wspominałem w relacji z Pyrkonu i na którą miałem chrapkę :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...